Przenieśmy się do czasów naszego dzieciństwa i spróbujmy sobie przypomnieć najprostsze, a jednocześnie najbardziej zajmujące nas wtedy zabawy... rysowanie na pewno będzie w czołówce. Wystarczyła kartka papieru, zestaw kredek i można było dać upust swojej wyobraźni. Czasami wystarczył nawet patyczek i bazgrało się po piachu, a co odważniejsi zostawiali ślad swojej twórczości na ścianach. Nasze dzieci mają teraz dużo więcej możliwości do wyboru, a rysowanie urasta do rangi rodzinnej rozrywki. Czy to dobrze czy źle oceńcie sami...
POZIOM: 1-3
Kredki
Zacznijmy od klasyki, czyli kredki i kartka papieru. Dla maluszków najlepsze będą takie mniejsze kredeczki - dzięki temu oczko będzie całe ;) Taki zestaw to gwarantuje świetną zabawę, ponieważ maluszki szybciutko uczą się trzymać kredkę, a kartka to dodatkowa atrakcja bo można ją gnieść i testować na różnych powierzchniach - na podłodze, na dywanie, czy nawet na szafce. Zabawa z tym zestawem wymaga jednak dużej czujności ze strony rodziców. Maluchy bardzo lubią podgryzać kredki, a kartkę też mogą uznać za zdrową przekąskę :)
Znikopis
To nic innego jak plastikowa tablica, która sama się zmazuje. Świetnie sprawdza się u maluchów, bardzo szybko uczą się operować długopisikiem i samodzielnie zmazywać tablicę. Poza tym niepodważalną zaletą tej tablicy jest przymocowanie do niej długopisu za pomocą sznureczka. Jest bardzo wytrzymała na rzucanie, energiczne bazgranie i wielokrotne zmazywanie nieudanego dzieła. Ta zabawka nie nudzi się szybko i może służyć maluchom latami. Świetnie sprawdza się też w dłuższej podróży. Dostępne są tablice z długopisami w różnych wariantach kolorystycznych, a nawet z dodatkowymi magnesowymi kształtami do odciśnięcia.
foto: www.allegro.pl
Tablet
To opcja dyskusyjna, bo wydaje się, że maluszki nie powinni mieć za dużo do czynienia z taką formą elektroniki. Tyle tylko, że dzisiejsze maluszki bardzo szybko oswajają się z gadżetami elektronicznymi, a wręcz do nich lgną (zobacz post TROCHĘ ELEKTRONIKI I MAŁY CZŁOWIEK SIĘ NIE GUBI). Tablet to alternatywa, którą można dziecku pokazać na chwilę, kiedy na przykład jesteśmy w podróży czy poza domem i nie mamy innych możliwości zabawienia dziecka. Maluszki mają dużo radości z przeciągania paluszkiem po ekranie, szybko też uczą się zmieniać kolory i grubość "wirtualnej" kredki. Zaletą tego rozwiązania jest to, że każde wielkie dzieło małego artysty można zapisać.
POZIOM: 3-6
Tablica/ farba kredowa
Tablica kredowa, zwłaszcza taka "szkolna", czyli rozkładana i na szerokich nóżkach, spodoba się każdemu starszakowi. Zwłaszcza, że kolorowa kreda to już dość zobowiązująca forma do zabawy - może się kruszyć, trochę brudzi rączki, a pomysł, żeby ją zjeść jest dość ryzykowny. Niemniej, starszaki świetnie sobie z nią radzą i mogą się nią bawić godzinami. To świetna rozrywka dla dzieci z zerówki, które mogą się w ten sposób powoli oswajać ze szkołą.
Alternatywą dla takiej tablicy, jest pomalowanie ściany farbą kredową (zobacz post SPOSÓB NA MAŁEGO ARTYSTĘ: FARBA TABLICOWA). Dzieci zyskują dużą powierzchnię do rysowania we własnym pokoju. Ryzyko jest tylko takie, że mali artyści mogą się rozpędzić i zabazgrać zwykłe ściany w domu.
Tablica magnetyczna i markery
To już rozwiązanie bardzo "dojrzałe" ponieważ kolorowe markery pozostawiają trudne do sprania/ wyczyszczenia plamy na ubrankach i innych powierzchniach płasko-wypukłych ;) Niemniej taka tablica jest powierzchnią artystyczną wielokrotnego użytku, a dodatkową atrakcję stanowią kolorowe magnesy, które można do niej przyczepiać i odrysowywać.
To już rozwiązanie bardzo "dojrzałe" ponieważ kolorowe markery pozostawiają trudne do sprania/ wyczyszczenia plamy na ubrankach i innych powierzchniach płasko-wypukłych ;) Niemniej taka tablica jest powierzchnią artystyczną wielokrotnego użytku, a dodatkową atrakcję stanowią kolorowe magnesy, które można do niej przyczepiać i odrysowywać.
foto: www.allegro.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz