piątek, 25 września 2020

RODZINKA W BEACH BARZE/ Idziemy Zazoo Zoo Zoo...

LOKALIZACJA: Wrocław, Wybrzeże Wyspiańskiego 39E

GASTRONOMIA: Jest coś na ząbek (lody, przekąski itd. ) i coś na większy głód (burgery), a oprócz tego jest co wypić 🥂 (dla dzieci pyszna domowa lemoniada😉) 

PODZIAŁ NA STREFY: Bardzo dobrze pomyślany - jest tzw. taras dolny (nad samą rzeką) z drink barem pośrodku i ze sceną po prawej; oraz taras górny (z widokiem na ten poniżej) z burgerowniaą i mini-lodziarnią. Parking rowerowy jest oddzielony od tych stref, ale osprzęt można mieć wciąż na oku🚲. Strefa dla dzieci, jak widać poniżej - też jest odpowiednio "odgrodzona" 🤭. 

BEZPIECZEŃSTWO: Na 6-stkę😀 (barierki, naklejki na schodach, drewniane podesty w odpowiednim miejscu i stanie). 

OKOLICA: Nad samą Odrą, z widokiem na Most Zwierzyniecki i ZOO🐯🐵🐼. 

ATRAKCJE DODATKOWE: Regularnie organizowane koncerty/ imprezy tematyczne (dla dzieci również), a kilka kroków od Zazoo Beach Bar - wrocławskie legendarne zoo oraz możliwość "popłynięcia statkiem w piękny rejs"🚢. 




OPIS:

Jeśli mnie pamięć nie myli (a po 30-ste już zaczyna szwankować 😉) Zazoo to jeden z pierwszych beach barów we Wrocławiu. Moim skromnym zdaniem z pewnością w najlepszej lokalizacji i ze świetnym "klimacikiem". Poza tym smacznie, niedrogo i z pomysłem na strefę dla dzieci. A dla rodziców absolutnie magiczna miejscówka pod wieczór i nocą - lampki robią robotę 👍. 






niedziela, 20 września 2020

RODZINKA NA ROWERY/ Na Rędzinę hej!

             

- Wariant a) Most/Las Rędziński

- Wariant b) Rędzina i dalej nad Odrę 

CZAS: (wliczjąc pit-stop-y oraz siku-stop-y, płaczo-stopery i piknik-time)

- Wariant a) 1 - 1,5h

- Wariant b) 1,5 - 2h

(Zrzut-ki obu tras z #endomondo są już dostępne na profilu #Babyground🚲) 

ILOŚĆ OSÓB: 2+2

KONSTELACJA ROWEROWA: Rodzice na rowerach, młodzi w przyczepce🛺😉.




OPIS TRASY: 

Startujemy z Muchoboru Małego, jedziemy wzdłuż Gądowianki cały czas prosto na Most Milenijny, po drodze przecinamy Park Zachodni (miejsce tak wyjątkowe, że wkrótce zainauguruje cykl NAJLEPSZE PLACE ZABAW we WROCLAWiu i OKOLICach) jadąc przez most Milenijny mijamy po lewej Beach Bar Hot Spot ( spodziewajcie się osobnego posta z cyklu RODZINKA W BEACH BARze). Z Milenijnego zjeżdżamy w lewo, przecinamy ul. Osobowicką, skręcamy w prawo i dalej jedziemy wałami podziwiając nadbrzeże  Odry. Na polance ok. 300m od wjazdu do lasku Rędzińskiego - robimy przystanek na piknik. A po małej przekąsce zapuszczamy się na mały off-road po lesie i wracamy tą samą trasą 🚲👍. 

             

Wariant b) Na piknik-time trzeba poczekać chwilę dłużej - przejeżdżamy przez las Rędziński  i odbijamy w lewo jadąc polnymi drogami wzdłuż brzegu Odry. Na małej niepozornej dzikiej plaży, zatrzymujemy się na piknik podziwiając stadninę koni po drugiej stronie Odry 🐎. 

MOCNE PUNKTY TRASY:

+ widoczki 3w1 port-rzeka-las;

+ miejsce na piknik;

+ przejażdżka po lesie. 

SŁABE PUNKTY TRASY:

- spaliny wzdłuż  Gądowianki i na Moście Milenijnym;

- "wąskie gardło" przy wjeździe na Most Milenijny - trzeba uważać z przyczepką żeby nie trzepnąć kogoś z chorągiewki w oko 🙈 Kiedy przecinacie Park Zachodni, można jednak ominąć ten "punk zderzeń" zjeżdżając przy piłce na Euro 2012 i robiąc sobie przystanek na jednym z placów zabaw w Parku Zachodnim #placzabaw🎠;

- Wariant b) przy samym dojeździe do rzeki mamy prawdziwy off road (kolejny, wyboje, zarośla i trawy🥴) - ale miejsce docelowe jest warte takiego poświęcenia.





Jeśli jeszcze tam nie byliście zachęcam (póki pogoda nam sprzyja), a jeśli byliście to podzielcie się wrażeniami z trasy 🤗. 


czwartek, 17 września 2020

Akcja RE-aktywacja!

Moi Drodzy - niniejszym reaktywuje mój blog BABYGROUND!!! 🍾

Za pierwszym podejściem, nie tyle co zapasy pomysłów, zapału i energii szybko mi się wyczerpały ile po prostu zabrakło czasu (nie przewidziałam że okres urlopu macierzyńskiego z 1wszym dzieckiem i powrót do pracy po 1wszym dziecku to nie najlepszy punkt czaso-przestrzenny na rozpoczynanie kariery blogerskiej😉). Poza tym x-lat temu nie było takich narzędzi jak teraz - facebooczeek tak nie hulał, nie miałam świetnego aparatu w telefonie (tylko amatorsko obrabiałam zdjęcia zrobione z lustrzanki byłego męża🙊), ilość komentarzy i klikalność też jakoś nie porażała, więc po dokładnie 7 latach i 5 miesiacach (pierwszy post 24.04.2013) i 86 postach po prostu zawiesiłam moją blogerską działalność. Teraz postanawiam wrócić natchnięta przede wszystkim przez moje własne i zaprzyjaźnione dzieci oraz przez energię i atrakcyjność mojego cudownego i od lat ukochanego Wrocławia, który od 4 lat odkrywam na nowo rowerowo - dzięki mojemu mężowi; a od 2 lat również - dzięki drugiemu urlopowi macierzyńskiemu i dzięki moim dzieciaczkom - na nowo dzieciaczkowo. Jest też inspiracja od często przeze mnie czytanych i podziwianych blogów MakelifeEasier, Blog Ojciec, TASTEAWAY czy AHOJ Przygodo👍. 

Szkoda nie wykorzystać takiego potencjału i się z wami tym nie PODZIELIĆ🤗. Zainteresowanych zapraszam do śledzenia profilu Babyground i mojego BLOGA. Niezainteresowanych USPOKAJAM - nie będę was spamować linkami do bloga na moim prywatnym profilu😜 (ten błąd już zrobiłam lata temu🤭). 

Trzymajcie za mnie kciuki, może tym razem czasu, zapału, pomysłów i energii starczy mi na dłużej, chociaż mój cudowny mąż❤️ już zasiał to ziarno... kiedy wspomniałam, że planuje wskrzesić mojego bloga jako plan na długie jesienno-zimowe wieczory (oprócz oczywiście spędzania czasu z Nim (oraz/lub NETFLIXEM) zrobił tą swoją ultra-sceptyczną minę i puścił komentarz sugerujący, że ogarnięcie Jego, dzieci, domu, pracy i rowerowania to już wystraczająco dużo jak na jedną osobę i jak zwykle biorę na siebie za dużo, a odbije się to na NIM😥No cóż... moja damska duma nie pozwoliła mi się z nim zgodzić, tylko rzuciła fochem, ale jak to zwykle bywa po kilku dniach doceniam jego troskę o NAS👨‍👩‍👧‍👦. Niemniej zaryzykuje! 

Drugie ziarenko to jednak odsłonięcie części swojej prywatności (z rodzinką włącznie) co jest dość ryzykowne, ale postaram się zachować umiar i nie szastać wizerunkiem mojego męża i dzieci😉. Będziecie ich raczej widzieć jako bohaterów drugiego-czwartego planu. 

Trzecie ziarenko to wystawianie się na ocenę innych - tu od razu zaznaczam że będę na tym blogu dzielić się moimi subiektywnymi opiniami i przemyśleniami - jeśli ktoś ma inne - chętnie poczytam komentarze, rady, opinie - tzw. feedback mile widziany (taaa... pracuje w korpo i to jeszcze w zespole Chief of Staff, tak się składa że jestem Adminem systemu, który służy jako narzędzie do dawania feedback-u, a także pochylam się nad jakością, częstotliwością i obiektywnością 'feedback given & received' także trochę w tym siedzę😜. 

Wreszcie ostatnie małe ziarenko to ten aspekt robienia wszystkiego na pokaz a raczej na bloga - to częsty zarzut do bloggerów. Tak jak oni w większości będę robić to przy okazji spędzania czasu z moimi dziećmi, mężem, rodziną i przyjaciółmi, ale no dobrze... nie oszukujmy się - trochę mojej uwagi i naszego wspólnego czasu TO skradnie - i w jakimś małym stopniu jest to samolubne bo robię to dla siebie, w swoim wolnym czasie i wiadomo element docenienia przez innych oraz bycia czytanym i komentowanym, zarażenia kogoś świetnym pomysłem, pokazania nowego miejsca łechce ego każdego "próżnego" blogera😅. 

Ale właśnie na tym DLA SIEBIE się zatrzymajmy. Tyle było PRZECIW ale jest jedno wielkie ZA🙃. 

Babyground to dla mnie będzie forma terapii, wtajemniczeni wiedzą, że na początku lata przyatakował mnie taki potworek z którym nie chciałabym się ponownie spotkać w sezonie zimowym (ani już w żadnym INNYM)😔. Może to jest na niego metoda. 

To co... STARTUJEMY! I to od razu z cyklem RODZINKA NA ROWERY 🚲🚲🚲🚲 który już w najbliższą niedzielę na blogu 🤭

BTW Zachęcam także do przeklikania archiwum na blogu - ja się wzruszyłam czytając i oglądając "retro" posty z lat 2013-2015😂😂😂.