Amerykańscy naukowcy z reguły nie cieszą się dużym zaufaniem społecznym, ale wynik tego eksperymentu nie dość, że mnie nie zaskakuje to jeszcze trafnie oddaje kwestię asertywności u dzieci w naszej szerokości geograficznej. Otóż dziennikarz John Stossel oraz Campbell Leaper profesor psychologii Uniwersytetu Kalifornijskiego, przygotowali lemoniadę, do której zamiast cukru dodali… sól🧂. A potem zaprosili na tę lemoniadę dziewczynki i chłopców.
Chłopcy przestawali pić lemoniadę już po pierwszym łyku, komunikując głośno:
- Fuj, niedobre!
- Trzeba dodać cukru!
- Smakuje okropnie!
Za to pierwszą reakcją dziewczynek było zapewnienie:
- Jest dobra.
I mówiły tak cały czas, gotowe wypić lemoniadę do końca.
Nawet jeśli się nią dławiły.
Dopiero zapytane, dlaczego nie mówią prawdy o lemoniadzie, przyznawały szczerze:
- Nie chciałam być nieuprzejma.
- Nie chciałam zrobić nikomu przykrości.
Więc przeprowadzono drugi test: tym razem zapakowano w piękny duży karton🎁🎁🎁 rozczarowujący prezent: skarpetkę🧦 albo długopis🖋️. I znowu dziewczynki mówiły:
- Ale ładny prezent.
- Potrzebowałam długopisu!
Podczas gdy chłopcy wołali:
- Co to ma być???!
- Długopis? Ale zdzierstwo!
Susan Witt z Uniwersytetu Akron na podstawie przeprowadzonych z dziećmi rozmów, skomentowała to tak:
"Zapytane o to, jakie są, dziewczynki mówią: jestem miła. A chłopcy: jestem bystry, utalentowany, dobry z matmy, zabawny. Bardzo rzadko używają słowa „miły”, bo nikt ich tak nie chwali, ale przede wszystkim: nikt od nich tego NIE oczekuje".
Za to dziewczynki często słyszą:
- „bądź grzeczna”,
- siedź prosto, nie szalej, rączki na kolankach, buzia w ciup,
- „dziewczynce nie wypada”,
- „jesteś taka miła/taka dobra” przez co dorastają w przekonaniu, że właśnie te cechy są u nich WAŻNE.
Dziewczynki dość wcześnie dowiadują się (patrząc na własną matkę albo opiekując się lalkami), że ich rolą jest dbać o innych.
W efekcie całe życie piją słoną lemoniadę, czyli:
- cudze potrzeby stawiamy nad własnymi,
- tkwimy w niedobrych dla siebie sytuacjach: nie odchodzimy od przemocowego partnera, unikamy konfrontacji z szefem,
- pozwalamy się wykorzystywać, żeby tylko zachować dobre relacje,
- nie potrafimy mówić „nie”,
- nie bronimy własnych granic, bo nie chcemy być „niegrzeczne” (milczymy, gdy ktoś za nami gwiżdże na ulicy. Albo zgadzamy się za „dziękuję” przejąć cudze obowiązki w pracy). A to przecież osoba, która przekracza nasze granice, JEST NIEGRZECZNA!
To nic złego wstać od stołu i powiedzieć: „Ta lemoniada nie jest dla mnie dobra. Wcale nie chcę jej pić”.
[tekst pożyczony od bardzo zaprzyjaźnionej terapeutki]
💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛
Czasami trzeba "tupnąć nogą" i powiedzieć "dość", "nie krzycz na mnie", "nie podoba mi się to", "nie chcę" itd.
Nasze dzieci patrzą, obserwują słuchają i to właśnie od nas się uczą. Pokażmy dzieciom na czym polega ASERTYWNOŚĆ i że działa w dwie strony.