W wielu polskich domach typowo "męskim" przedświątecznym zadaniem jest tak zwane dostarczenie choinki na salony, bez względu na to, czy chodzi o wyciągnięcie sztucznego drzewka z czeluści strychu/ kapciorka lub też piwnicy, czy wyprawa po żywe drzewko na plantację choinek. Wielu panów bierze na siebie również strategiczne rozmieszczenie drzewka w salonie, a nawet przeobrażenie go w choinkę🎄, podczas gdy Panie dzielnie walczą na froncie kuchennym lub zakupowo-prezentowym🎁.
Choinka w domu nieodzownie kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem, jest ze mną w każde święta odkąd sięgam pamięcią... najbardziej pamiętam tą "wiekową" u moich dziadków. Z biegiem lat, a raczej z gubieniem sztucznego igliwia coraz bardziej przypominała "drucia- ko-szturpaka", ale mój dziadek tak długo jak zdrowie mu pozwalało, co roku z zapałem wieszał lampki, lizaki w sreberkach oplatane miedzianym drucikiem, czy wreszcie bomki (prawie każda z innego kompletu🤭)i ozdoby robione przeze mnie. Tyle wspomnień...❤️.
A oto kilka patentów, jak sprawić, by choinka stała się dla Waszych dzieci jednym z wielu wyjątkowych wspomnień świątecznych:
- dobrze rozplanować akcję "choinka" w kalendarzu adwentowym (wiem, niektórzy czekają aż do Wigilii, ja nie - cierpliwość to nie jest moja mocna strona);
- wysłać na pierwszy front mężczyzn - nasi z wytycznymi odnośnie wyglądu i wielkości drzewka pojechali w teren, po krótkiej konsultacji telefonicznej ze sklepu (bo wybór był za duży) przywieźli do domu wyjątkowo wdzięczne sztuczne drzewko z prawdziwym pniem🤫;
- zrobić przegląd ozdób na choinkę już dzień wcześniej, czyli sprawdzić: czy są ubytki w bombkach, czy lampki wciąż świecą itd. W ten sposób uda się ubrać choinkę już przy pierwszym podejściu i uniknąć frustracji lub nawet kłótni rodzinnej;
- dobrze jest mieć "pomysł" na choinkę, np. żywe drzewko przystrojone pierniczkami i suszonymi owocami/orzechami, lub tylko białe papierowe ozdoby i białe lampki. Ja w tym roku postawiłam na bajkową choinkę. Nie mamy ani jednej typowej bomki (co okazało się dobrym rozwiązaniem, bo choinka już dwa razy została przewrócona przez Ryśkę - chciała ściągnąć łańcuszek i samodzielnie odpalić lampki). Poza tym, prawie wszystkie ozdoby są ręczne robione lub wyszywane. Przez kilka lat stopniowo kupowałam te choinkowe "perełki" m.in. na jarmarkach bożonarodzeniowych🎀;
- podzielić role przy ubieraniu drzewka, tak, żeby uniknąć konfliktów typu: "bo moje", "ja chcę tu" "oddaj mi" 🙊🙉🙈.
Na koniec pozostaje cieszyć się choineczką i wzruszać, kiedy wasza maluszka siada koło niej wieczorem zapatrzona, albo tuż po powrocie ze żłobka domaga się: "zapalisz choinę mamusiu". A wasz starszak chwali się wszystkim, że to on pojechał po choinkę i zawiesił Mikołaja na motorze🤭.
PS. Mikołaj celowo wisi z tyłu, żeby uchronić go przed "rozbiciem" oczywiście 😜.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz