piątek, 9 lipca 2021

RODZINKA NA KOZETCE/ URLOP WYPOCZYNKOWY - TEORIA I PRAKTYKA

Gdybym mogła rozszerzyłabym definicję urlopu wypoczynkowego w naszym polskim kodeksie pracy, bo przecież wiemy, że pod tym pojęciem kryje się conajmniej kilka rodzajów pseudo-urlopów, które najczęściej wybieramy. 

Zacznijmy jednak od początku:

- Urlop wypoczynkowy - a i owszem PDE (czyli Przed Dzieci Erą😉);

- Urlop remontowy - każdy z nas brał go conajmniej raz, wiadomo trzeba dopilnować fachowców, zrobić tour the markety budowlane albo lepiej - zrobić co się da samemu bo taniej🤭;

- Urlop przed/poślubny - podobnie jak w przypadku remontu - załatw wszystko sam, a po tym męczącym przedślubnym maratonie zwieńczonym weselem, przydaje się kilka dni na złapanie oddechu;

- Urlop koncertowy - kiedy świetny koncert odbywa się w innym mieście i zamiast tarabanić się po nocy, zostajesz na after party lub chociaż na drineczku i wracasz następnego dnia;

- Urlop z dzieckiem/ dziećmi - termin rozumie się sam przez się - na wyjeździe lub w mieście, ale z dziećmi 24h/dobę najcześciej ze szkolniakiem, chociaż żłobki i przedszkola też bywają częściowo zamknięte w wakacje;

- Urlop wytchnieniowy - kiedy dzieci jadą do dziadków, a ty organizujesz wyjazd z mężem/ żoną bez nich  - jeśli uda się choć raz w roku - równowaga psychiczna i harmonia w związku jest zachowana😇.

Aktualnie jestem na urlopie z dzieckiem - jesteście ciekawie jak wrażenia? Nawet nie chodzi o to, że odliczam dni do powrotu do pracy, tylko o to, że jestem zajechana🙉🙈🙊. Codziennie gry, zabawy, organizowanie czasu wolnego typu jedziemy do Hydropolis, do kina, na park trampolin, na plac zabaw lub do parku czy na lody - mnóstwo czasu ze szkolniakiem, ale niewiele czasu dla mamy. Może nasz grafik nie jest tak przepełniony jak na zorganizowanych półkoloniach, ale się nie nudzimy. W zeszłym tygodniu szkolniak był na półkolonii, wszystko mu się podobało tylko narzekał, że jest zmęczony "bo cały czas coś robimy i nie mam czasu dla siebie", w tym tygodniu ja mogłabym to powiedzieć😜. Zapytany czy w przyszłym roku jedzie na kolonie stwierdził, że to "jeszcze gorsze niż półkolonia, bo nie wraca się do domu na noc"😋. Kto wie może pójdzie w ślady swojego wujka (mojego brata) i wakacje będzie spędzał w domu i na podwórku/ boisku/ placu zabaw z kolegami, z wakacyjną stawką extra kieszonkowego od mamy.

Przede mną jeszcze 2-tyg urlop z dziećmi  (wyjazdowy) i jak nam się poszczęści - urlop wytchnieniowy - wizja zbyt piękna żeby się o niej rozpisywać, a nóż zapeszę😅.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz